czwartek, 26 stycznia 2012

Kaliber 44 - Mietek żul

Piosenka którą śpiewamy jest o Mietku, pijaku.

Dedykujemy ją wszystkim Mietkom na świecie !


AYEAH, CHECK THIS OUT !

Dziś wam zaśpiewamy o Mietku żulu, co wciąż alkochol pił do bólu

Cztery sikacze za swym łóżkiem trzymał, pił je a potem pod stołem kimał.

Pił wódkę w każdej wolnej chwili, miał we krwi chyba z 6 promili,

Wciąż pijany był lub kaca miał, chodził jak za wężem przez nogawkę lał.

Co dzień pod sklepem z kumplami był, pili póki im starczyło sił,

Bo trzeba wiedzieć, że Mietek żul najwiękrzy spust na wieczka chyba miał najokrąglejszy.

W swym mieszkaniu gdy na łóżku spał pustą flaszkę za pazuchą miał

I tak w końcu powoli stało się to, Mietek, tak stoczył się na samo dno.


Ref.:

Mietek ciągle chlał, chodz wytrzeźwieć chciał,

Bóle brzucha miał więc do klopa gnał i do późna srał.

A gdy rano wstał, sucho w gardle miał, denaturat brał i do gęby lał - do południa spał.


2.

Mietek spiryt litrami pił ciągle mu się urywał film,

Wódkę pił i wódką lał, człowiek wódka taką ksywkę miał.

W swoim domu co niedzielę, sam wypijał wina sześc butelek.

Alkohol to był jego raj w którym żył, gdzie zalany był,

Pił bez pamięci wódkę z butelki, znów brzuch go bolał więc gnał do łazienki.

Był bardzo chudy, ręce miał sine i zimne wszystko od tej wódy,

Nie jadł nic, chory żołądek miał, choć wytrzeźwieć chciał

I co z Mietkiem o tym każdy wie, leży zalany na samym dnie.


Ref.:

Mietek ciągle chlał, chodz wytrzeźwieć chciał,

Bóle brzucha miał więc do klopa gnał i do późna srał.

A gdy rano wstał, sucho w gardle miał, denaturat brał i do gęby lał - do południa spał.


Mietek chamie wódki nie dostaniesz chodź kaaaaaaaac coraz większy.


Mietek ciągle chlał - choć wytrzeźwieć chciał - bóle brzucha miał - więc do kibla gnał x2

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz