Z każdym dniem robi się trochę trudniej, a ja czuję się tak, jakby nie było od tego ucieczki.
Pamiętam, że istnieje takie jedno miejsce; miejsce, w którym chciałbym pozostać.
Czuje się wewnątrz taki zagubiony - spięty.
Zmierzam ku temu właśnie dniu.
W mojej głowie kołacze się tylko ta jedna myśl.
Czy naprawdę potrzebna mi ta sława?
Za każdym razem, do cholery, gdy patrzę na mojego syna, widzę kogoś kim sam nie mogę być.
Jest piękny i beztroski, właśnie taki bytem kiedyś, dawno temu.
Zupełnie niczym cholerny, pieprzony psychol żyje w takim napięciu, jestem taki słaby.
Coś bierze mnie w swoje władanie; coś, w co nie potrafię uwierzyć.
Cala noc przeleżałem w łóżku zastanawiając się
Czy to jest właśnie droga, którą powinienem iść.
Bo jedyne do czego jak dotąd doszedłem, to coś, co nazywają ,sława".
Za każdym razem, do cholery, gdy patrzę na mojego syna...
I widzę twarz tak niewinną i delikatną ...i tak subtelną.
I widzę tę twarz i dociera do mnie, że to moja własna twarz.
Za każdym razem, do cholery, gdy patrzę na mojego syna... 4 x
Jak jakiś cholerny pieprzony psychol!
poniedziałek, 14 maja 2012
Seed tłumaczenie piosenki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz