niedziela, 5 lutego 2012

Peja - Cały ten rap

Cały ten rap! Pytasz jak to robię? Jak?!

Ski Skład Blaze nie od dzisiaj dany znak!

Cały ten rap! Pytasz jak to robię? Po co?

Gadam jak dyktuje serce przy tym rąk sobie nie błocąc!



Cały ten rap! Pytasz jak to robię? Jak?!

Ski Skład Blaze nie od dzisiaj dany znak!

Cały ten rap! Pytasz jak to robię? Po co?

Gadam jak dyktuje serce przy tym rąk sobie nie błocąc!



Czy zamknięte powieki każdy z nas widzi to samo

W nocy gdy zasypiam i gdy wstaje co dzień rano!

Ile razy w życiu mogą zawieść nas durne idee

Przywódcy, poglądy tak od zawsze już się dzieje

Prywatne ambicje i nie nasycona chciwość

Pazerność, zachłanność, podwójna moralność

W systemie trój podziału władzy to elementarna wartość

W tym mam upatrywać życia swego przyszłość

Podążyć za stadem by się ustabilizować

Pogodzić się z losem aby dać się napiętnować

Dostać swoją działkę i nabrać w usta wody

Mam swoje powody aby wiecznie być głodnym

Kto jest bez winny niech pierwszy rzuci kamień

Nie ma takich ludzi pewne jak w pacierzu amen

Zrobimy tu zamęt by zyskać uznanie

Lecz to nie pierwsze miejsce zajmuje w moim planie

Rap to bron na której trzymam dłoń wycelowaną w skroń

Zrozumiesz teraz to, że nie ma żartu bo zbyt wielu słucha go

A jeszcze więcej zacznie, rap niech codziennie

W tym kraju słychać będzie wszędzie

Niech codziennie słychać będzie wszędzie



Ciemno już i nim nowy dzionek wzejdzie

Tak masz racje będziemy wszędzie

Mistyczny rap dla chłopaków działa jak zaklęcie

I w chuj motywacja, liryczny sparing

Po lewej ty jako numer na wyzwaniu

Po prawej wredny nochal biurokracja

Glon dzielny i tedy obłęd

Prosto z centrum park bomba prowokacja

Masz tu na ten przykład

Teraz razem Blaze Ski Skład


Już w komplecie na konkrecie

Daro mix tape w części trzeciej

Ten rap to władzo żądny

W krwawej wendecie

Staje pod wezwaniem opętany

Pierwszym oddechem

Odeszli na długo by wrócić

Silniejsi niż przedtem

Dalsze losy, dwojga mistycznych

Według starych zasad, starych wytycznych

Bo to się nie zmienia, mych myśli tok, mój styl mówienia

Więc jedno słowo do Ciebie garniturku

Uważaj na to jak uderza spodku

Kolejne pokolenie buntu

Ty będziesz tu więc się przymierz

Chce to widzieć jak na dno popłyniesz

I poczujesz jaki smak ma, życie w marginesie

Z jednej strony szacunek z drugiej przerażenie niesieUciekasz?

To nic nie da, szczęście, bogactwo chwilowe

Wieczne niepowodzenie, bieda!



Wychodzi na to, że ten przegrany ten kto się nie sprzeda

Niemoralne propozycje jak czegoś nie podłapiesz czeka cię gleba

zjedzą cię jak coś podłapiesz tym bardziej nienawidzą, zjedzą cię

będziesz spijał swoją lurę, pierdole to, stoję z boku

ze mną WRE wredne ruje, Poznańskie pitbulle

Top Glon sądzisz że kto? Złodziej mistyczny? Umysł wulkaniczny

Czasem jak Charli Chap komiczny, [?] demoniczny

Mówią, że trochę psychiczny

No jak zadowolony?

To ja pełen wigoru twój ukochany wróg publiczny

Twój ukochany wróg publiczny



Rychu Ochódzki, bakteria, wkurwia, wnerwia

Cały ten rap, nowa część, nowa seria

Do mainstreamu rezerwa, wiem, że nie popełnię błędu

On zniknie jak problem potrzeb pierwszego rzędu

Zimny bruk, cień podwórek, ten bit, ten rap wraca

Do mych bliskich się zwracam, a fałszywce mają kaca

I niech będzie potępiony pseudoraper jak Rosja

Mój szalony rap jak czeczeńska riposta

Czas na battle od podstaw weź w spokoju mnie zostaw

Bo wybuchnę, zegar tyka – Terrorym taktyka

Chcesz się śmiać? weź komika bo tu dramat się rozgrywa

Ja dla moich ludzi jak swingowo w Harlemie

Jak Bix Bajderback przedwcześnie nie odejdę!

Bo dojrzały wiek osiągnął, nadal gadka twarda

I bez bodygarda, dla judaszy pogarda

Nic nie wiesz a masz farta, jeszcze się odwróci karta

Pindo koniec kariery, gdy na raz gasną światłą!

Nic się nie zmieniło nadal na tej samej ścieżce

Klatki, bramy, kluby, okolice niebezpieczne

Niewyczerpane źródło inspiracji odwiecznej!

Czym jest rap? Czym jest rytm?

Czym muzyka? Poczuj wstyd!

Licz na zbyt, sprzedaż płyt

Termin goni termin – wstyd!

Ja z uczuciem ja J – live super naturalny przekaz

To rap co urzeka, środek wyrazu - Czekać!

Jeszcze nie skończyłem to dopiero rozgrzewka!

Błogosławię majka, płyty, dźwięk i człowieka,

Który nigdy w życiu na mnie jak pies nie naszczeka!

Bo na każdego z Was w życiu jeszcze szczęście czeka!



Cały ten rap! Pytasz jak to robię? Jak?!

Ski Skład Blaze nie od dzisiaj dany znak!

Cały ten rap! Pytasz jak to robię? Po co?

Gadam jak dyktuje serce przy tym rąk sobie nie błocąc!



Cały ten rap! Pytasz jak to robię? Jak?!

Ski Skład Blaze nie od dzisiaj dany znak!

Cały ten rap! Pytasz jak to robię? Po co?

Gadam jak dyktuje serce przy tym rąk sobie nie błocąc!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz